34. OPI, essence i Pierre Rene - MIYO

Witam po raz kolejny 

Jak pisałam w poprzednim poście dostałam dziś 3 nowe lakiery od Pani Red Rouge  

Lakierami tymi są:

- MIYO

Jak dla mnie złamana zieleń  :D - koloru ani nr nie umiem się doszukać. Do pełnego krycia w zupełności wystarczą 2 - 3 warstwy. Lakier ma ładne świecące wykończenie, więc nabłyszczacza dla niego nie trzeba 

- OPI

Tradycyjnie tego lakieru nie trzeba nikomu przedstawiać, bo wszyscy znają pewnie tą markę :)  Do pełnego krycia wystarczy aż 1 warstwa  :)  Lakier ma taki super pędzelek i pigment, że w zupełności ta warstwa wystarczy, a podejrzewam że 2 warstwy nie zmienią nasycenia koloru, bo jest on na prawdę mocny. Kolor to Live and Let Die czyli głęboka zieleń (bardzo blisko mu do czarnego) z pięknymi mieniącymi się złotymi drobinkami.
 

- essence 

z serii crystalliced nr 02 Ice Crystals On My Windows (kapitalna nazwa)

nie mówiąca nic co by naprowadziło na kolor  :)  Gdy wzięłam buteleczkę z lakierem do ręki wydawał mi się zwykłą perłą o bliżej nieokreślonym kolorze, który na pewno leżał gdzieś w otchłaniach pastelowych róży?? CHYBA  :D  ale gdy się mu baczniej przyjrzałam, a w zasadzie przez przypadek to ujrzałam, oglądając buteleczkę, ukazały mi się nierówne drobinki o niebieskiej poświacie, nie mniej gdy lakier jest na paznokciu są one w ogóle nie wyczuwalne i niestety widoczne też pod pewnym kontem czyli trudne do uchwycenia, a szkoda bo są śliczne te drobinki i całość wygląda zniewalająco!! Na zakończenie na paznokciu mamy pastelowy, perłowy róż dający różową poświatę no i do tego te drobinki!

Polecam ten lakier!!!!

 JAK KTÓRAŚ Z WAS MA INNY KOLOR Z TEJ SERII CHĘTNIE ODKUPIĘ!!!!

a to parę pierwszych fotek

w buteleczkach

i na pazurkach

 Co myślicie o tych lakierach?? Miałyście z nimi do czynienia??