Strony

niedziela, 16 lutego 2014

135. Akrylowe serduszko



Hej Dziewczyny!!!

Dziś znowu spóźniony post, ale ostatnio miałam na prawdę napięty czas.
Tak, więc startujemy ze zdobieniem walentynkowym,
ale wcześniej parę słów o walentynkach.

Gdy trzydzieści parę lat temu przyszłam na świat,
właśnie 14 lutego był to zwykły, mroźny lutowy dzień.
Nie było to żadne święto zakochanych, czy jakiekolwiek inne.
Najzwyklejszy dzień.
Dopiero później Polska nauczona ściągania wszystkiego z zagranicy wprowadziła walentynki.
Co dziwniejsze, powiem Wam nie mam pojęcia skąd święto zakochanych
skoro św. Walenty był patronem epileptyków...
Zadałam sobie trochę trudu i poczytałam o tym
i zapewne chodzi o wątek miłości
 kapłana do córki strażnika stąd święto od jego imienia :)
Jak się okazało takowych Walentych było 3 :D no to tyle o walentynkach,
jak dla mnie zbędne święto, nie mniej jak każdy słyszy,
że urodziłam się 14 lutego to pyta z niedowierzaniem
"na prawdę urodziłaś się w walentynki?"

Tematem do klubu paznokciowego Frambuesy są właśnie walentynki.
Postanowiłam puścić wodze fantazji
 i że zamówiłam sobie na urodziny kolorowe akryle
- spodobało mi się bardziej niż żele i nie wymaga lampy UV,
więc mogę je wszędzie ze sobą zabrać :D
to postanowiłam coś zmajstrować właśnie akrylem.

Jest to moje drugie podejście do akrylu, a pierwsze do kolorowego.
Tu pojawia się pytanie, od czego zależy wysycha nie akrylu kolorowego?
To co widać na lewej ręce wyschło bardzo ładnie aczkolwiek nie błyskawicznie,
bo jednak pewnej grubości warstewka akrylu była.

Za to na lewej ręce wpierw przedłużyłam sobie złamanego pazurka,
a następnie chciałam zrobić frencza.
Nałożyłam na końcówkę biały akryl. Odczekałam parę godzin
no i wzięłam się do piłowania i polerowania, a tu zonk...
Akryl okazał się być nie do końca wyschnięty
co zaowocowało rozmazaniem go,
co widzicie na załączonym zdjęciu.
Spiłowałam go całkowicie ale zapomniałam zrobić fotkę.
Niestety sytuacja powtórzyła mi się przy czarnym akrylu,
który pomimo prawie 24h bytności na pazurku nadal jest plastyczny.

Muszę przyznać, że wersja nie spiłowana i nie wypolerowana
jakoś w wypadku pazurka środkowego bardziej mi się podoba,
co nie znaczy, że nie zepsułam tego jeszcze bardziej :)


Do całości kwiatuszka dołożyłam niby biały opalizujący płatek.
Niestety po wyschnięciu i po omalowaniu akrylu nie wyglądało to za ciekawie,
bo nie za bardzo było to widać i wyglądało jak biała plama.
Postanowiłam to zamalować i wszystko byłoby OK gdyby nie fakt,
że akryl pod wpływem lakieru rozmiękł, ale na szczęście zasechł ale nie wygląda to za ładnie.
Tak, więc teraz już wiem -
NIE NAKŁADAĆ LAKIERU NA AKRYL  :)

A tak to wygląda gotowe:

Prawą rękę zrobiłam inaczej.
Wpierw pomalowałam pazurki,
a później dopiero na wyschnięty lakier nałożyłam akryl.
Tu nie było żadnych problemów.
Akryl bardzo fajnie nakłada się na lakier i nie rozmiękcza go.
Tu widzicie wspomniany czarny, miał być też opalizujący,
ale nie jest i  który nadal jest plastyczny.

Miałam tego nie pokazywać, 
ale po ściągnięciu akrylowego serduszka zrobiłam: 
 Użyłam płytki z essence i stempelka konad

A tu już w pełnej krasie parę moich prezentów urodzinowych

- kolorowy akryl, który sama kupiłam na allegro

- lakiery Golden rose, które dostałam od Siostry






Zabawa z akrylem na prawdę mnie wciągnęła.
Niestety zdaję sobie sprawę, że zdobienia które tu widzicie nie są do końca,
żeby nie powiedzieć że nawet w połowie nie są idealne no ale co zrobić?
Nauka czyni mistrza, tak więc teraz chyba częściej niż lakier,
na moich pazurkach będzie gościł akryl,
aż w końcu dojdę do stanu który mnie zadowoli,
a później do perfekcji.
Nie mniej wiem już jak przedłużać nim pazurki
żeby nie wyglądały jak popękane
i łączeń kropek akrylowych żeby nie było widać,
a to wydaje mi się już że jest dużo :D

                                                                                          Życzę spokojnej nocy!!!

2 komentarze:

Komentarze są dla mnie bardzo ważne, dlatego dziękuję za każdy mobilizujący komentarz :)

NA PYTANIA ZADANE W KOMENTARZACH, odpowiadam pod pytaniem.

Komentarze oderwane od "rzeczywistości" oraz z reklamą innych blogów, insta itp nie będą publikowane!!!

Jeśli skomentowałaś na pewno do Ciebie zajrzę, a jak mi się spodoba Twój blog to go zaobserwuję!!
NIE UZNAJĘ OBSERWACJA ZA OBSERWACJĘ!!!

Dziękuję