Witam Was gorąco!!!
Ale zaskoczyła mnie weekendowa zmiana czasu :)
Maleństwo obudziło mnie w nocy na papu,
a ja z godziną nie umiałam dojść do ładu,
bo na jednej komórce taka godzina, a na drugiej taka.
Dobrze, że mamy wujka Google i on mi wyjaśnił o co chodzi :)
Dziś po długiej przerwie,
przychodzę do Was w końcu z paznokciowym postem
i zarazem pewną nowością dla mnie :)
No i rozglądajcie się
- pieniądze nawet Euro leżą na ulicy :D
Zapraszam
Przedmiotem dzisiejszego wpisu będą hybrydy peel off firmy LaFemme.
Akurat była promocja 50%,
więc grzechem było nie skorzystać
i nie poznać nowej firmy i nowych hybryd.
Wzięłam jeden kolor na próbę i bazę/top
Kolor realny, od koloru wzoru prawie w ogóle się nie odróżnia.
A oto co o swoich hybrydach mówi producent:
Nowa formuła lakieru hybrydowego
stanowi alternatywę dla tradycyjnego manicure hybrydowego.
Produkty z linii Peel Off charakteryzują się dużą trwałością,
szybką i łatwą aplikacją,
ale przede wszystkim prostym zdejmowaniem
bez konieczności używania zmywacza.
Lakiery mogą być stosowane zarówno na naturalnej płytce paznokciowej
jak i stylizowanej żelem, akrylem.
Czas utwardzania w lampie UV wynosi 60-120s,
a w lampie LED 30-60s.
Pojemność 7,5 g
Produkt o podwójnym działaniu.
Jako baza gwarantuje przyczepność,
jako top gwarantuje intensywny połysk
i zabezpiecza przed odpryskiwaniem lakieru.
Pojemność 7,5 g
Kolor LaFemme jest śliczny,
niestety o żelowej konsystencji czyli lekko transparentny.
Po pomalowaniu jednego pazurka postanowiłam podbić kolor białym kolorem.
Niestety to był błąd, bo nie za bardzo mi to wyszło,
ale zamierzam ten eksperyment powtórzyć.
Na pazurkach są chyba 3 cienkie warstwy, a z białym kolorem 2.
Po tygodniu noszenia (22.03 nakładałam) nie mam żadnych ubytków,
odpryśnięć czy innych uszkodzeń hybrydy.
Najbardziej sceptycznie podchodziłam jednak do topu,
bo z różnymi miałam już do czynienia.
Efekt końcowy bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
Top na prawdę wysycha do wysokiego połysku i jest odporny na uszkodzenia!!
Póki co jestem z niego bardzo zadowolona.
Pazurki utwardzałam w lampie LED Essence i dała radę bez problemów.
Przed nami jeszcze ściąganie hybryd,
a jak to zrobię to edytuję wpis i tu dopiszę jak mają się obietnice producenta
w kwestii ich ściągania do rzeczywistości.
No i drugi bohater NeoNail Mono
O tych hybrydach już nie raz słyszałam
i swoje też już dawno zakupiłam,
ale niestety dopiero teraz była okazja pomalować pazurki.
Tu też rozczarowania nie było.
Hybryda bardzo fajnie się utwardza i wysycha do wysokiego połysku.
Jedyne co to zauważyłam, że jest bardziej plastyczna niż inne hybrydy,
ale nie ma to wpływu na nic.
A tak lakiery wyglądają na pazurkach
Przepraszam za zalane skórki i nierówno pomalowane,
ale robiłam je w nocy około godz 24 i to przy kiepskim świetle
i do tego na szybko, bo między karmieniami Maleństwa :D
Powyższe zdjęcia zrobione w świetle naturalnym na polu,
a cztery poniższe robione w domu.
Niestety nie pamiętam czy z lampą błyskową czy bez...
Jak wspomniałam bardzo dawno nie malowałam pazurków.
Nie mniej przed hybrydami nosiłam tydzień
Dance Legend termo trio
Niestety mimo iż tak długo miałam go na pazurkach,
zdążyłam mu zrobić tylko foty na ciepło...
Póki co musicie uwierzyć mi na słowo, że przy zmianie temperatury,
zmienia się i kolor lakieru i faktycznie są 3 odcienie.
Wygląda to super
i obiecuję Wam iż następnym razem uwiecznię ten efekt na zdjęciach.
A na ciepło
Najbardziej co mi się w tym lakierze podoba to,
to że wysycha do satyny i jest bardzo miły w dotyku :D
Do krycia potrzebuje 3 warstw.
Ma 1 wadę - długo schnie :(
U mnie na pazurkach 2 warstwy.
A tak wygląda przy zmianie temperatury
Zdjęcie zapożyczone z netka
Pozdrawiam Was gorąco
i zapraszam do poprzednich postów:
- 339. Wędrująca książka
- 338. Denko luty
ale numer! Chciałabym taki lakier:)
OdpowiedzUsuńPytałam ostatnio kto chce Dance Legend :)
Usuńbardzo fajne kolorki :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńFajne te lakiery, szkoda,że ja się na nich nie znam tak dobrze jak Ty, bobym chętnie pomalowała...
OdpowiedzUsuńTu nie ma się co znać :)
UsuńWystarczy pomalować,a w przypadku hybryd tylko dodatkowo utwardzić w lampie :)
ładne kolorki, takie wiosenne :)
OdpowiedzUsuńTaki był plan :) i ogólnie taki mam plan na wiosnę pastele i neony :D
UsuńCiekawie wygląda ten zmieniacz koloru ;-) Na hybrydowe lakiery też przyjdzie mi się przerzucić gdy moje maleństwo przyjdzie na świat ;-)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci że może braknąć czasu między karmieniami. Mi brakło :)
UsuńTen odcień niebieskiego jest śliczny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie to poszłam po najmniejszej linii oporu i kupiłam mono :)
UsuńNeonek bardzo fajny.
OdpowiedzUsuńPrawda!?
Usuńneony mi się bardzo podobają
OdpowiedzUsuńTo prawda. Mają coś w sobie i przyciągają oko :)
UsuńO kurcze, nieźle :) Nie wiedziałam nawet, że takie lakiery są ;) I tych magnetycznych już słyszałam wiele i widziałam, ale takie cudo? ;)
OdpowiedzUsuńNo cóż? Termiczny jest super, a hybrydy całkiem obyczajne :)
UsuńI love the 2-colored mani! :)
OdpowiedzUsuńMe too :)
Usuń