Hej Dziewczyny!!!
Dziś miał być zupełnie inny post,
ale że spotkanie z koleżanką było ważniejsze
to pokażę Wam co przed chwilą wyczarowałam z akrylu :D
Do ideału mu daleko,
ale jestem dumna, że udało mi się cokolwiek stworzyć na pazurkach
nim sam akryl wysechł :)
No i krok po kroku jak to coś spłodziłam
Wpierw nałożyłam na pazura wielką gule,
a raczej pełno małych kulek usiłując je jakoś razem połączyć :)
Nie robiłam fotki z boku bo wyglądało tragicznie :D
Następnie trochę opiłowałam go gruboziarnistym pilniczkiem
i jak już był w miarę równy nałożyłam na niego oliwkę.
Następnie dokładnie wtarłam w niego oliwkę
Na sam koniec dokładnie wygładziłam go blokiem polerskim.
Na fotkach widać, że trochę się świeci i wygląda jakby był popękany.
Nie mniej udało mi się go na tyle wygładzić, że jest równy i gładki
i jak na debiut jestem nawet zadowolona.
Teraz muszę dojść do tego jak nakładać ten akryl i łączyć poszczególne kuleczki, żeby w rezultacie końcowym nie było widać tych łączeń, które wyglądają jak pęknięcia...
Jakby kto pytał zrobiłam tylko jednego szpona na próbę :)
Jutro powrót do szarej rzeczywistości i do pracy :(
Dobranoc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są dla mnie bardzo ważne, dlatego dziękuję za każdy mobilizujący komentarz :)
NA PYTANIA ZADANE W KOMENTARZACH, odpowiadam pod pytaniem.
Komentarze oderwane od "rzeczywistości" oraz z reklamą innych blogów, insta itp nie będą publikowane!!!
Jeśli skomentowałaś na pewno do Ciebie zajrzę, a jak mi się spodoba Twój blog to go zaobserwuję!!
NIE UZNAJĘ OBSERWACJA ZA OBSERWACJĘ!!!
Dziękuję