Witam Was gorąco!!!
Od samego rana (o zgrozo, bo aż od 7...)
jestem już na nogach,
ale dopiero teraz mam chwilę, żeby napisać do Was parę słów.
A o czym chciałam napisać?
O zmywaczu NU.
Zmywacz nailnu - hit, czy kit???
Zainteresowanych zapraszam dalej.
Zmywacz ten wygrałam w rozdaniu
Jak wiecie u mnie na blogu rzadko żeby nie powiedzieć wcale
pojawiają się recenzje pojedynczych kosmetyków.
Nie wiem czemu, ale muszę to zmienić :)
Do wspomnianego wyżej zmywacza podchodziłam jak przysłowiowy pies do jeża.
Parę razy miałam go w ręku po czym odkładałam na miejsce.
No ale nadszedł ten czas i postanowiłam go wypróbować.
Test zrobiłam na dwóch nowych lakierach i wyszło to przez przypadek.
Nie był to zamierzony proceder.
Kupiłam w Rosku dwa lakiery Manhattan
w cenie na dowidzenia za 3,50 za sztukę.
Były jeszcze 2 inne kolory, ale te dwa wpadły mi w oko.
Żółtego jeszcze takiego nie miałam,
więc już mam,
a pomarańcz jak to pomarańcz bardzo mi się podoba.
Był jeszcze jeden kolor który wpadł mi w oko coś koło brzoskwini koralu,
takie cudo, ale był w tej większej buteleczce,
a i konsystencja jakaś nie takaś była...
Po paru dniach na moich pazurkach 2 warstwy lakierów wyglądały tak
Żółty to niby mat, a pomarańcz połysk.
Może i tak jest.
OK jest tak, bo widać różnicę w wykończeniu obu lakierów.
W każdym razie kolory spełniły moje oczekiwania.
Pomarańczka kryje przy 2 cienkich warstwach.
Żółty przy 2 warstwach nadal ma prześwity,
więc przydałaby się 3 której nie dodałam.
Lakiery świetnie i szybko schną co mnie bardzo cieszy.
OK to teraz pora na bohatera wpisu.
Wzięłam do ręki saszetkę i otworzyłam,
zastanawiając się co to jest warte.
No i gdzie to dostać?!
Widziałam zmywacze w chusteczkach te w biało-różowych saszetkach,
bo jakiś czas temu królowały one w blogosferze.
Niby dostępne w aptekach, ale u mnie w Piekarach żadna apteka o nich nie słyszała,
więc i ja odpuściłam.
Tego fioletowego gagatka widziałam chyba gdzieś raz,
ale jakoś nic na jego temat nie pamiętam.
No OK wyciągnęłam chusteczkę z saszetki i stwierdziłam,
że nic z tego nie będzie,
bo raz chusteczka nijako wydaje się być sucha,
a dwa stosunkowo mała.
Jedyny plus, że na prawdę bardzo fajnie pachnie.
Tak prezentuje się chusteczka po rozłożeniu.
Trzymając ją na dłoni nie mogłam się oprzeć wrażeniu,
że robi się co raz wilgotniejsza.
Czuć w niej wyraźnie jakiś olejek.
Na dłoni i na pazurkach zostawia przyjemne nawilżenie właśnie takie tłuste.
Dodam raz jeszcze, jest to na prawdę przyjemne.
No więc przystąpiłam do zmywania moich pazurków.
I szok!!!
Chusteczka super zmywa pazurki i gdyby nie fakt,
że nie ma jej gdzie spowrotem schować
w zupełności wystarczyłaby na 2 aplikacje.
Zużyłam tylko pół chusteczki.
Czystą część użyłam do ponownego przetarcia
i zaaplikowania tego tłustego oleju pazurkom i dłoniom.
A tak po zakończonym zmywaniu wyglądają pazurki
Magdalena i reszta dziewcząt.
Ktoś wie, gdzie kupić to cudo?!
Zmywacz idealny do kieszeni czy do torebki.
Chętnie kupię go żeby sprawdzić jak daje sobie radę z piaskami i brokatami,
choć w przypadku tych ostatnich pewnie ciężko będzie
jak przy każdym innym zmywaczu.
Wiem, że się rozpisałam,
ale jeśli coś jest tego warte to czemu nie poświęcić mu osobnego wpisu
i trochę więcej słów?!
Miłego popołudnia Wam życzę!!!
U mnie dziś zachmurzone, ale nie pada więc jest super!!!
posta komórkowa
Zapraszam do moich poprzednich postów:
Żółty lakier jest śliczny, tylko obowiązkowo dawałabym trzy warstwy. A takie chusteczkowe zmywacze mnie nie kuszą ;)
OdpowiedzUsuńNo jakoś nie miałam czasu na trzecią warstwę :)
UsuńA zmywacz jest kapitalny.
Kiedyś kupiłam taki chusteczkowy zmywacz, nawet 1 mm lakieru nie zmył się. Ta Twoja chusteczka zrobiła swoje :) Stacjonarnie się z tym produktem nie spotkałam, ale wyszperałam na Internecie, koszt 2,49 zł / szt. :)
OdpowiedzUsuńDrogo, ale wart ceny. Raz na czas można by z nim zaszaleć.
Usuńsuper jesli zmywa jak piszesz :d jak wroce do normalnych lakierow to by mi sie to przydało bo czasami potrafie zmywac 3 razy pod rzad moj mani :D
OdpowiedzUsuńNo to pewnie fajnie by się sprawdził, bo jest na prawdę wydajny. Ja byłam szczerze zszokowana i zadowolona, bo takiego efektu się nie spodziewałam.
Usuńoooo, widzę, że ta chusteczka to wielkie zaskoczenie :) Podoba mi się jej działanie i to że lekko natłuszcza, nie lubię jak zmywacze wysuszają płytkę i okolice skórek :)
OdpowiedzUsuńTaaak, wielkie zaskoczenie i do tego bardzo pozytywne :)
Usuńwidzę go po raz pierwszy:)
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńI like the orange polish :-D
OdpowiedzUsuńMe too :)
UsuńNo niestety trudno jest go dostać, więc Cię nie pocieszę. Da się go na pewno kupić tutaj http://nubeautyline.com/produkt/ 19 zł za 10 takich saszetek :)
OdpowiedzUsuńNo to taniej niż Patrycja znalazła :) muszę nad tym zakupem pomyśleć, bo na prawdę jestem mile zaskoczona tym zmywaczem.
UsuńMam chyba gdzieś jedną saszetkę, muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie i daj znać jak spisał się u Ciebie!!!
UsuńTakiego zmywcza jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńTeż mam go pierwszy raz i porwał mnie za serce :)
UsuńJa miałam tylko chusteczki Laura COnti i byłam równie zadowolona. Musiałabym i te wypróbować :)
OdpowiedzUsuńA to mój pierwszy zmywacz w chusteczkach. Wcześniej miałam jeszcze co prawda w płatkach z BPS, ale nie pamiętam jak się spisał, bo to było wieki temu.
UsuńThank you :)
OdpowiedzUsuńmam innej firmy takie chusteczki, świetnie sprawdzały się w sytuacjach awaryjnych :) teraz noszę hybrydę :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie tak myślę, że do torebki w razie "W" będą super!!!
UsuńSam patent dobry - ale mało ekonomiczny, jeśli się dużo zmywacza zużywa ;).mimo wszystko wielkie butle zmywacza są bardziej praktyczne.
OdpowiedzUsuńDlatego jest to dobre do torebki na wypad w razie "W" :)
UsuńTakiego cuda jeszcze nie miałam :o)
OdpowiedzUsuńTo fakt, prawdziwe cudo w które na początku nawet ja nie wierzyłam.
UsuńJestem w szoku, bo to co dostałam do testów ledwo zmywało lakier :(
OdpowiedzUsuńA ja byłam też w szoku, bo bardzo sceptycznie podchodziłam do tej saszetki. Na prawdę miło się rozczarowałam i mam ochotę na więcej.
Usuń