Strony

środa, 21 października 2015

Prywata...

Witam Was gorąco!!!

Ale pogoda do bani  :)
Mój piękny benjaminek i kwiat co się uparł i nie kwitnie od samego początku  :)
nie pamiętam ale to jest chyba kalanchole...

Jechałam dziś do domu do Cieszyna 
i jak tylko wyjechałam spod kamienicy w Piekarach to zaczęło lać...
Całą drogę co jechałam wpierw przez autostradę lało jak z cebra 
i do tego mgła jak diabli. 
Jechało się fatalnie...
Jak wyjechałam z autostrady to później jadąc przez miasto znowu lało. 
No ale dałam radę. 
Jechałam ok 1,5h
 i po 13tej byłam już w Cieszynie.

Obecnie przestało padać i mam nadzieję, że tak zostanie. 
A ja w Cieszynie zostaję do 3 listopada. 
Mam nadzieję, że uda mi się być częściej z Wami.

Jak tylko się uda to jeszcze dziś pojawi się post, 
a jak nie to jutro  :)

Mam w zanadrzu 2 posty, 
ale trzeba je napisać bo same się nie chcą napisać  :)

Niestety na coś paznokciowego w najbliższym czasie chyba liczyć nie możecie. 
Moje pazurki wyglądają obecnie tak
Stan na dzień dzisiejszy jest opłakany.

A jeszcze parę dni temu wyglądały tak

Zamieniliśmy się z moim na jedną noc miejscami w łóżku, 
ale nie zdało to egzaminu. 
Ani on ani ja się nie wyspaliśmy  :(

Niestety cierpnięcie palców jest straszne, 
bo nawet teraz pisząc tego posra palce strasznie mi ścierpły  :(

Oby to był jedyny nieprzyjemny aspekt posiadania lokatora w brzuszku...

Miłego popołudnia!!!


Posta komórowa


18 komentarzy:

  1. your nails look healthy , even i cannot translate our post, and nice plant you have too

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak Ci dobrze.. też chciałabym pojechać na trochę do Domu :)
    Ten niekwitnący kwiatuszek to kalanchoe :) Mój też jak rok temu stracił kwiaty to do tej pory cisza... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. wypoczywaj sobie teraz, a paznokcie z pewnościa sie jeszcze poprawia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pazurki są w dobrym stanie, bo to nie ich wina tylko ściany i drętwiejących palców.

      Usuń
  4. Mi przez ta pogodę po prostu nie chce się nic pisać :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja mam dobrze, bo mogę leżeć i pisać z komórki.

      Usuń
  5. Nice plant :-)

    Hope the numbness goes away. Might be because of your little bump!

    OdpowiedzUsuń
  6. O ile dobrze wiem po sobie na cierpnące paluszki mają wpływ kręgi szyjne... wystarczy je rozmasować i władza w paluszkach wraca :o)

    Dużo odpoczywaj i bywaj z nami częściej :o)

    A.. i niekwitnący kwiatuszek to kalanchoe :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak wiem, że to wina kręgosłupa, a to skolei wina ciąży :)

      Usuń
  7. Ja właśnie też wiem ze sporo cierpiących palcu bierze się od kręgosłupa, a jak jesteś w ciąży to myślę że może się wiązać i wszystko wróci do normy :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jest wynik ciąży i jak pisałam w którymś ostatnim poście, jedyny skutek uboczny ciąży :)

      Usuń
  8. Pazurki wrócą do normy, a Tobie życzę miłego odpoczynku w domu rodzinnym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziękuję :)
      A pazurki są w dobrej formie i to jest najgorsze :(

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. Pazurki są ok to wina puchnących i drętwiejących palców.

      Usuń

Komentarze są dla mnie bardzo ważne, dlatego dziękuję za każdy mobilizujący komentarz :)

NA PYTANIA ZADANE W KOMENTARZACH, odpowiadam pod pytaniem.

Komentarze oderwane od "rzeczywistości" oraz z reklamą innych blogów, insta itp nie będą publikowane!!!

Jeśli skomentowałaś na pewno do Ciebie zajrzę, a jak mi się spodoba Twój blog to go zaobserwuję!!
NIE UZNAJĘ OBSERWACJA ZA OBSERWACJĘ!!!

Dziękuję