Witam Was gorąco!!!
Ale pogoda do bani :)
Mój piękny benjaminek i kwiat co się uparł i nie kwitnie od samego początku :)
nie pamiętam ale to jest chyba kalanchole...
Jechałam dziś do domu do Cieszyna
i jak tylko wyjechałam spod kamienicy w Piekarach to zaczęło lać...
Całą drogę co jechałam wpierw przez autostradę lało jak z cebra
i do tego mgła jak diabli.
Jechało się fatalnie...
Jak wyjechałam z autostrady to później jadąc przez miasto znowu lało.
No ale dałam radę.
Jechałam ok 1,5h
i po 13tej byłam już w Cieszynie.
Obecnie przestało padać i mam nadzieję, że tak zostanie.
A ja w Cieszynie zostaję do 3 listopada.
Mam nadzieję, że uda mi się być częściej z Wami.
Jak tylko się uda to jeszcze dziś pojawi się post,
a jak nie to jutro :)
Mam w zanadrzu 2 posty,
ale trzeba je napisać bo same się nie chcą napisać :)
Niestety na coś paznokciowego w najbliższym czasie chyba liczyć nie możecie.
Moje pazurki wyglądają obecnie tak
Stan na dzień dzisiejszy jest opłakany.
A jeszcze parę dni temu wyglądały tak
Zamieniliśmy się z moim na jedną noc miejscami w łóżku,
ale nie zdało to egzaminu.
Ani on ani ja się nie wyspaliśmy :(
Niestety cierpnięcie palców jest straszne,
bo nawet teraz pisząc tego posra palce strasznie mi ścierpły :(
Oby to był jedyny nieprzyjemny aspekt posiadania lokatora w brzuszku...
Miłego popołudnia!!!
Posta komórowa
your nails look healthy , even i cannot translate our post, and nice plant you have too
OdpowiedzUsuńJak Ci dobrze.. też chciałabym pojechać na trochę do Domu :)
OdpowiedzUsuńTen niekwitnący kwiatuszek to kalanchoe :) Mój też jak rok temu stracił kwiaty to do tej pory cisza... ;)
To dobrze, że nie tylko mój strajkuje :)
Usuńwypoczywaj sobie teraz, a paznokcie z pewnościa sie jeszcze poprawia :)
OdpowiedzUsuńPazurki są w dobrym stanie, bo to nie ich wina tylko ściany i drętwiejących palców.
UsuńMi przez ta pogodę po prostu nie chce się nic pisać :(
OdpowiedzUsuńNo ja mam dobrze, bo mogę leżeć i pisać z komórki.
UsuńNice plant :-)
OdpowiedzUsuńHope the numbness goes away. Might be because of your little bump!
dużo odpoczywaj :)
OdpowiedzUsuńStaram się :)
UsuńO ile dobrze wiem po sobie na cierpnące paluszki mają wpływ kręgi szyjne... wystarczy je rozmasować i władza w paluszkach wraca :o)
OdpowiedzUsuńDużo odpoczywaj i bywaj z nami częściej :o)
A.. i niekwitnący kwiatuszek to kalanchoe :o)
Tak wiem, że to wina kręgosłupa, a to skolei wina ciąży :)
UsuńJa właśnie też wiem ze sporo cierpiących palcu bierze się od kręgosłupa, a jak jesteś w ciąży to myślę że może się wiązać i wszystko wróci do normy :-D
OdpowiedzUsuńNo to jest wynik ciąży i jak pisałam w którymś ostatnim poście, jedyny skutek uboczny ciąży :)
UsuńPazurki wrócą do normy, a Tobie życzę miłego odpoczynku w domu rodzinnym :)
OdpowiedzUsuńNie dziękuję :)
UsuńA pazurki są w dobrej formie i to jest najgorsze :(
szybkiej regeneracji pazurków
OdpowiedzUsuńPazurki są ok to wina puchnących i drętwiejących palców.
Usuń