Witam Was!!!
Dziś są urodziny Babci.
Jej 81 urodziny.
Tak, dziś Babcia skończyłaby 81 lat.
To już 3 miesiące kiedy 8.10.2016 roku Babcia zmarła...
A miało być tak pięknie.
W niedziele 15.01 mięliśmy obchodzić Jej urodziny i roczek Karolka.
I co? Nie będzie nic.
Nie będzie urodzin Babci ani roczku Karolka.
Odłożymy to na lepszy czas... ale czy teraz w ogóle taki będzie?!
Może się to wydawać dziwne,
ale po śmierci Babci bardzo dużo się zmieniło.
Do tego to co się stało i jak zachowała się moja rodzina
(ciotka, wujek i ich dzieciątka z synową)
to tego bym się nigdy nie spodziewała.
Dosłownie był to drugi nóż w plecy
wymierzony w leżącego...
Nie będę się rozpisywali co zrobili,
bo mogłabym epopeje napisać,
ale po osobach co prawie wszystko zawdzięczają Babci
nigdy bym się tego nie spodziewała...
sami sobie zawdzięczają tylko 3 dzieci,
gdzie co jedno to lepsze...
Wszystko materialne zawdzięczają Babci,
a oni nawet w ostatnim czasie
nie potrafili okazać Babci miłości
i szacunku o wdzięczności nie wspominając.
Nigdy Babcia nie usłyszała od nich dziękuję
ani innego miłego słowa...
Jakie to jest przykre
jak ludzie w najmniej odpowiednim momencie
potrafią pokazać swoje prawdziwe oblicze...
Miał być szczęśliwy dzień,
a jest mi tak smutno i pustkę w sobie mam...
i to czując się jak intruz.
W domu, w którym spędziłam większość życia, bo 35 lat...
Druga część, szara była brata Dziadka.
Wpierw Babcia mieszkała na piętrze,
a w maju 2015r przeprowadzili Ją na dół
do klitki z jednym oknem gdzie nigdy słońce nie świeciło
i wiecznie ciemno było.
Babcia bardzo źle się tam czuła...
Na górę poszedł kuzyn z żonką
i ani dziękuje Babci nie powiedzieli.
Do tego wprowadzili się na gotowe,
bo cioteczka kazała posprzątać mi i mamie
tak żeby było pusto że jak oni wrócą
żeby mogli se tylko pomalować i mieszkać.
I ja w ciąży zasuwałam z mamą, a reszta to w dupie miała...
myślałam że ich wybije co do nogi...
Tyle zostało mi po Babci,
kryształy i 2 witrynki.
Ciotka chciała to wszystko wywalić,
bo nie potrzebuje "śmieci"
I jeszcze pokaże Wam listopadowe bazie złotego deszczu Babci
A obok z lewej magnolia, którą kilka lat temu dałam Babci.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że jestem z tym sama...
Nie mam nawet odrobiny wsparcia od partnera...
Nawet nie wiem, co napisać. Nie rozumiem ludzi, którzy drugą osobę, dającą im siebie w całości, bezkompromisowo traktują w ten sposób. Bardzo przykro mi czyta się ten post. W 2015 roku straciłam dziadka, z którym byłam bardzo zżyta, bardziej niż z własnym ojcem. Chociaż minęło już tyle czasu, dalej czuję pustkę i brak sensu w ogóle. Chciałabym z nim pogadać, usmażyć naleśniki... Trzymaj się Syla. Mam nadzieję, że czas i wsparcie wyleczy rany. Jeśli chciałabyś kiedyś pogadać, wyrzucić to z siebie- napisz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Yumi!!!
Usuńboszzz... ta cioteczka to toksyczna persona jest...
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak można traktować tak starszą osobę u której się mieszka zwłaszcza...
Dokładnie...
Usuńciężko się to czyta i aż przykro się robi. A swojego otrząśnij z zimowego letargu, niech się obudzi, że jego kobieta cierpi ;/ Czas może nie leczy ran, ale przyzwyczaja do bólu... mam nadzieję jednak, że ta rana się zabliźni...
Mojego nie da się otrząsnąć. Może przejrzy na oczy jak się wyprowadzę!?
UsuńBrak słów :o(
OdpowiedzUsuńSyluś może jesteśmy tylko literkami ale masz u nas wsparcie :o) I na pewno nie zostawimy cie samej :*
Anuś w żadnym wypadku nie jesteście literkami!!! Jesteście dla mnie konkretnymi osobami i mimo iż nie znamy się osobiście to traktuję Was jak koleżanki!
UsuńTakimi ludźmi nie ma co się przejmować, szkoda zdrowia Twojego...oni nawet nie zauważają, idą po trupach do celu... dasz radę ale to musi jeszcze sporo czasu upłynąć... moja ciotka tez po śmierci babci a potem dziadka wszystkie "skorupy" kazała uprzątnąć...masz Karolka i partnera i co najważniejsze wspomnienia, które możesz synowi przekazać:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Beato!!!
Usuń