Strony

wtorek, 23 października 2018

447. Pyłkowe stempelki

Witam Was!!!

Dzisiejszy post nie jest planowany to też zdjęcia
i zdobienia pozostawiają trochę do życzenia
nie mniej postanowiłam się z Wami podzielić moimi eksperymentami :)

W dzisiejszym poście pokażę Wam stempelki wykonane pyłkiem.
Zapraszam!!!


Pierwsze zdobienie powstało całkiem spontanicznie i przypadkowo.
Zmywałam pazurki, a na biurku przede mną leżały płytki i pyłek.
Stempelek był ciut wyżej, ale też na wyciągnięcie ręki
i tak narodził się pomysł sprawdzenia pyłkowych stempelków.
Pierwsze zdobienie to zupełny przypadek.
Na pazurkach miałam serum no5
 Pyłek to pyłek do kociego oka, ale jeszcze nie miałam okazji sprawdzić go w tej roli.
W pudełku bardzo fajnie widać efekt kociego oka.
W pierwszym przypadku usytuowanie wzorków na pazurkach
pomimo użycia przezroczystego stempla trochę nie wyszło jak chciałam.
Niestety przy którymś użyciu stempelka zabrudziłam lakierem tylna ściankę,
okienko przez które patrzy się na pazurek.
Postanowiłam zmyć to zmywaczem i niestety zmatowiłam sobie tą ściankę
przez co nie widać dokładnie co i jak w trakcie odbijania wzoru. 
A lakier i tak nie zszedł do końca  :D 
I jest to lakier MDU  :D


Z samego eksperymentu byłam zadowolona 
i nawet top nie zawiódł bo ładnie pokrył zdobienie bez rozmazywania go.




W drugim przypadku było to już celowe zdobienie.
Użyłam pięknych pastelowych lakierów z Oriflame.
Lakiery te dostałam od Moniki.
Lakiery są piękne. 
Do pełnego krycia wystarczyły 2 warstwy. 
Co mnie najbardziej zaskoczyło to fakt, że wysychają na wysoki połysk. 
Niestety lakiery dla mnie mają jedną wadę. 
Mają płaski i szeroki pędzelek. Nie umiem nimi malować. 
Z racji iż są aż tak jasne lakiery to na paznokciach doskonale widać brak wprawy. 
Niestety mimo iż się starałam to wyszło brzydko  ;(

Pyłek kocie oko
Nie pamiętam już gdzie kupiłam ten pyłek,
ale jako kocie oko jeszcze go nie sprawdzałam.
Nie mniej jak wcześniej wspomniałam przejeżdżając magnezem koło niego widać efekt.


No i przejdźmy do zdobienia.
Tak wyglądają kolory solo. Kolorki bardzo dobrze oddane.
Jeszcze raz przepraszam za nierówności...


No i tak wygląda całość
Niestety przy tej zabawie pojawił się problem.
Top, którego używałam do pierwszego zdobienia skończył się i musiałam go zastąpić innym. Niestety nie sprawdzałam go w takich sytuacjach i okazało się,
że rozmazał zdobienie...
Gdyby nie ten szczegół to byłoby całkiem dobrze.


Jak się przyjrzeć zdjęciom to widać jak pyłek się mieni.

Zastanawiam się czym jest ta żółta plamka na środkowym pazurku.








Nie mogłam się zdecydować które zdjęcia pokazać,
więc widzicie większość z tych co zrobiłam  :D 



Jak podoba się Wam takie odmienne stemplowanie??



W pierwszym momencie bałam się, że pyłek nie wypełni dobrze płytki
i że nic z tego nie wyjdzie. Bardzo się myliłam.
Specjalnie wzięłam płytkę z drobnym wzorem.
Za każdym razem wzór był idealnie wypełniony pyłkiem i stempelek świetnie go ściągał.
Przy tego typu stempelkach nie ma obawy, że lakier nam za szybko wyschnie
i nie zdążymy go odbić, czy że stempelek nie ściągnie całości wzoru z płytki.
Nie mamy też problemu z zabrudzoną lakierem zdrapką, czy płytką
i niejednokrotnie "okolicami" bo metoda jest bardzo czysta.
Jedyny problem jaki tu mamy to idealne wyczucie koloru bazowego
żeby pyłek się na nim odbił, a żeby nie uszkodzić lakieru
lub też żeby lakier nie był już za suchy :D
Ja czekałam do dokładnego wyschnięcia lakieru bazowego
i jak miałam już przygotowany wzór nakładałam bezbarwny lakier, a na niego stempelek.
Na całość znowu top.
Muszę spróbować, bo może sprawdzi się też opcja bez topu.



Ogólnie jestem zachwycona pyłkowymi stemplami
i na pewno będę po nie częściej sięgać  ;)





Zapraszam do poprzednich postów:



20 komentarzy:

  1. Nie moje kolory ale po za tym ładne zdobienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!!
      A co do kolorów to każdy lubi co innego i temu jest różnorodnie i ciekawie ;)

      Usuń
  2. Bardzo ładnie wygląda :) Podoba mi się chociaż kolorki nie moje :) Ja lubię czerwienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj też uwielbiam czerwienie, ale jakbym je częściej nosiła to pewnie by mi się znudziły ;)

      Usuń
  3. Kurczę, a ja jesrem takim stemplowym głąbem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczka rozrabiaka, bo z lakierami to na prawdę jest ciężko i sporo czynników wpływa na powodzenie zdobienia. A tu w zasadzie jedyne co może się nie udać to źle dobrany (za grubo zmielony) pyłek ;)

      Usuń
  4. Muszę koniecznie wypróbowam pyłkowych stempelek :)
    Zdobienie super!

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Jak sie przyjrzysz to u mnie też są rozmazane, ale to jest kwestia doboru odpowiedniego topa ;)

      Usuń
  6. Eksperymentuj jak najwięcej :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że jesteś zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, z metody jestem zadowolona, a nad resztą muszę jeszcze popracować ;)

      Usuń
  8. TEz kupiłam sobie stempel z przezroczystą gumką ale wzornictwo dalej mi nie wychodzi ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety z przezroczystym stemplem ciężko się pracuje i nie każdy lakier z nim współpracuje. Na początek najlepiej popracować ze zwykłym stemplem i ze sprawdzonymi płytkami.

      Usuń

Komentarze są dla mnie bardzo ważne, dlatego dziękuję za każdy mobilizujący komentarz :)

NA PYTANIA ZADANE W KOMENTARZACH, odpowiadam pod pytaniem.

Komentarze oderwane od "rzeczywistości" oraz z reklamą innych blogów, insta itp nie będą publikowane!!!

Jeśli skomentowałaś na pewno do Ciebie zajrzę, a jak mi się spodoba Twój blog to go zaobserwuję!!
NIE UZNAJĘ OBSERWACJA ZA OBSERWACJĘ!!!

Dziękuję