Witam Dziewczyny!!!
Przyglądając się Waszym pazurkowym poczynaniom pękłam.
Musiałam się przeprosić z beznadziejnym żelowym zmywaczem do paznokci
firmy Sally Hansen
i zmyć to co od dłuższego czasu było na moich pazurkach.
Powiem Wam, że ten zmywacz jest beznadziejny!!
Nie mam pojęcia co producent chciał osiągnąć tym produktem,
ale na pewno nie efektowne i szybkie zmywanie paznokci,
do czego jakby nie było jest przeznaczony.
Pół godziny zmywałam nim pazurki, a później
jeszcze szczoteczka poszła w ruch...
No nic ale koniec na temat tego bubla
dlatego też wybaczcie wykończenie pazurków
ale nie miałam ich czym ładnie wykończyć :(
Patrząc na Wasze gradienty nie mogłam się oprzeć pokusie i ja postanowiłam coś w tym temacie zdziałać :)
Jest to mój drugi gradient ale poprzedniego Wam nie pokazywałam
OTO MÓJ PIERWSZY GRADIENT
żeby było weselej był nakładany na nakremowane ręce i pazurki,
a wyszedł całkiem całkiem i zrobiłam nim niezłą furorę, ale czemu nie mam pojęcia...
żeby było weselej był nakładany na nakremowane ręce i pazurki,
a wyszedł całkiem całkiem i zrobiłam nim niezłą furorę, ale czemu nie mam pojęcia...
Nie mniej zastanawiam się czy to zdobienie ma dwie nazwy
czy każda nazwa ombre i gradient oznacza co innego? :(
No ale nie przeciągając. Postawiłam na 4 różne kolory, prawie kontrastowe
- coral star
- sass in a glass
- for audrey
i OPI
- yodel me on my cell
Jak za chwilę zobaczycie są to bardzo różne kolory
nie mniej jak wpadłam na pomysł co zrobię to i od razu wiedziałam jakich lakierów użyję,
co nie jest normalne u mnie :)
Jeszcze raz przepraszam za brudne skórki i palce
ale na prawdę nie byłam w stanie tego zmyć tym zmywaczem ;(
Oto efekty
i lakiery których użyłam w buteleczkach
Gradient i ombre to to samo :D Ten granatowy wygląda całkiem inaczej niż w butelce.
OdpowiedzUsuńna pazurkach widać właściwy kolor, w buteleczce jest ciemniejszy. Za to chineczki kolory dokładnie jakie mają widać w buteleczkach!
Usuńuwielbiam cieniowanie :D bardzo ładnie Ci wyszło, ja to dopiero drugi raz :)
OdpowiedzUsuńJa tez bardzo lubię gradient:)
OdpowiedzUsuńOmbre, to nie jst to samo co gradient, to 2 zupełnie różne metody zdobienia.. dużo już widziałam dziwnych scen na blogach, ajk ktoś zwróciłó delikatnie uwagę, że to nie ombre.. tylko właśnie gradient, a notorycznie dziewczyny nawywają cieniowanie gąbkę _ ombre.. a tak nie jest.
Po zwróceniu jednej dziewczynie uwagi, jakiś anonim zaczął cinąć po tym, kto to napisał, że jak ta dziewczyna będzie chciała, to nazwie, to nawet sreciepecie, bo jej blog i może robić co chce.. ja nie rozumiem.. jak tak, to na autobus mówmy samochód.. na słońce księżyc, a na kawę- herbata! Wystarczy wstukać w google i zobaczysz ile jest linków.. tu masz pierwszy z brzegu
http://ilmu.pinger.pl/m/13719952
widać różnicę, co?:)
Też tego kiedyś nie wiedziałam i nic z tym złego, że pytasz.. denerwuje mnie tylko ten upór nie wiem skąd, że to to samo.. no nie!:)
Przyznam się, że ja też nie byłam pewna, czy to jest to samo, miałam tylko niepewne przypuszczenia...:)
UsuńAle teraz już wiem, że to się różni :) Dobrze, że to napisałaś :)
to było u mnie na blogu, a uwagę zwróciła mi zaczarowana ;) rzeczywiście ombre to paznokcie każde w innym kolorze, ale z jednej grupy kolorów, natomiast gradient to przejście kolorów na jednym paznokciu (tak jak u ciebie). Jednak mimo tego, że ja już będę je poprawnie nazywać, to ja bym się tak tych nazw też nie czepiała (zwracanie delikatnie uwagi, a robienie kłótni o nazewnictwo to dwie różne rzeczy), bo tak się to u nas przyjęło, że na włosy np mówi się ombre, a przecież nie zawsze są to kolory delikatnie przechodzące (np niebieski i blond), czyli powinny nazywać się gradientem ;)
Usuńwłaśnie przez te włosy też mysłałam inaczej początkowo.. pewnie, że to nie jest kompletnie powód do kłotni, dlatego na Twoim blogu nie zabierałam głosu, bo mi widzałam, że anonimka aż nosi, żeby zrobić mały dym... tu się Syla zawyczajnie zapytała, więc można pogadać:)
UsuńOmbre to z francuskiego 'cieniowany' czyli na dobrą sprawę, każde cieniowanie można nazwać omre. Po wpisaniu w google 'ombre nails' nie wyskakują tylko te w jednym kolorze gdzie każdy paznokieć przechodzi w następny ale o innej tonacji, a gradienty również. Nie czepiałabym się tego, bo raczej w lakierowym świecie przyjęło się, że na gradient można powiedzieć ombre :)
UsuńCzyli na dobrą sprawę kwestia pozostaje otwarta i nierozwiązana :D Dla mnie lepiej postawić znak równości, bo ombre łatwiej spamiętać niż gradient :D
Usuńciekawe dobranie kolorystyczne..podoba mi się :))
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńno i już wiem że mam w miarę ładny gradient :D Veronique dziękuję :D
OdpowiedzUsuńKolorystyka nie zamierzona, po prostu wiedziałam że to muszą być te kolory :D jak tylko kupię zapasy zmywacza to będzie więcej tego :D
Nie ma za co! też o tym gdzieś przeczytałam i to kilka miesięcy temu... do tej pory mam problemy z wykończeniami i nazewnictwem tych wszystkich brokatowych fafrochów:) wolę nazwać je po prostu drobinkami:D
Usuńdokładnie ja tak samo :D wiem że jest shimmer i coś jeszcze no i wiem na czym polega shimmer bo to uwielbiam w lakierach więc podejrzewam że cała reszta to to drugie :D no i jeszcze brokat :D
Usuńto tak jak ja:D też uwielbiam shimmer:D
Usuńja cieniowała raz ale efekt nie bardzo mi się mój spodobał
OdpowiedzUsuńpodoba mi się zestawienie kolorów :)
OdpowiedzUsuńZapytałam, bo nie wiem, a jak mogę się czegoś dowiedzieć i operować dobrą nazwą to co by nie. Nie mniej przeglądając nawet allegro znalazłam oferty z lakierami gdzie sprzedający zamiast gradient używają słowa ombre
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że tak jak ja nie potrafią tego zapamiętać??!!
Będę używała słowa "cieniowanie" choć też nie do końca jest adekwatne do całości ale tego gradient nie umiem zapamiętać!!!
Napiszę sobie na czole :D