80. China glaze i naklejki

Hej Dziewczyny!!!

Za górami, za lasami... Nie to nie ta bajka  :)

Dawno, dawno temu... 

No dobrze, nie aż tak dawno  :)

Ostatnio w poście zapytałam co źle robiłam w naklejkach, 

że nie chcą mi odchodzić od podłoża.

Napisałam, zapytałam, poszukałam i znalazłam, 

a od Was w między czasie też dostałam odpowiedź.

Oto efekty

Tak, więc w szczególności za poradę dziękuję Cherry nails

Na innym blogu też znalazłam odpowiedź i już wiem, 

że moje naklejki po prostu za krótko schły to po raz,

 a dwa to miały za mało warstw  :) 

No ale teraz mam naklejki oczka pierwsza klasa  :D 

 Inna rzecz, że zapomniałam że dobrze by było 

żeby na jednego paznokcia przypadała para oczek, 

a nie jedno oko no ale na szczęście łatwo i szybko to skorygowałam.

No i bez dalszego zbędnego gadania...

Nie wiem czemu tu ta chinka wyszła tak kijowo,

ale na pazurkach ma idealny kolor!!!

Niestety serdecznego palca lewej reki zepsułam, 

więc zamalowałam naklejkę,

a następnie przykleiłam inne naklejki, już kupne  :D

Na wszystkich pazurkach widzicie jedną warstwę lakieru!!!

Swoją drogą lakier jest obłędny i ciesze się, 

że go wzięłam mimo iż Sprzedająca mi go odradzała 

ze względu na siny kolor.

 Mnie się ten kolor podoba, jest obłędny.

 Mało to jego krycie po jednej warstwie i to wcale nie grubej i to jak lśni. 

Na pazurkach nie mam żadnego topa!! 

To lakier ma takie lustrzane wykończenie!!!

Jak dla mnie IDEAŁ!!!

Dziewczyny, 

jak się nic nie zmieni to od 1 października będę Was dziennie męczyła, 

bo zostałam przeniesiona, a co za tym idzie będę miała więcej czasu

 i zero inwigilacji!!! :D