Hej Piękne!!!
Niestety zdania nie zmieniłam. Lakier jest ładny tylko z koloru...
Z etykiety można wyczytać:
- lakier do paznokci z formułą imitującą lakier żelowy.
no i na tym w sumie zaczyna się i kończy podobieństwo do lakierów żelowych czyli jak mniemam hybryd...
Po pierwsze na paznokcie nałożyłam 3 warstwy lakieru, a paznokcie nadal wyglądają na bardzo niestarannie pomalowane i mają prześwity i smugi.
Mało to patrząc na paznokcie z góry ma się wrażenie jakby były całe
w bąbelkach... Na szczęscie to tylko złudzenie, bo pocierając paznokieć jest on gładki.
Niestety z połysku żelowego lakier nie ma nic, wręcz przeciwnie wygląda dziwnie, bo nie jest ani lśniący ani matowy i tak na dobrą sprawę nie wiem pod co podciągnąć efekt końcowy lakieru...
Trzy warstwy lakieru schną stosunkowo szybko, ale po ponad godzinie lakier nadal jest plastyczny, więc jeśli uderzymy pazurkami albo przyłożymy do powierzchni o nierównej fakturce zostaje ona na pazurkach...
Podsumowując, w lakierze podoba mi się tylko jego kolor i shimmer...
Nie polecam go w ogóle!!!
Ja jak już go mam to jeszcze nie raz po niego sięgnę ale tylko po to by pomalować nim paznokcie, nacieszyć kolorem oko, a następnie go zmyć.
Paznokcie pomalowałam wczoraj w pracy po godz 22, bo stwierdziłam że do rana mają duuużo czasu żeby wyschnąć i dziś będą ładne. Niestety gdy wstałam na paznokciach znalazłam fakturkę pościeli - po ponad 8h od malowania... Myślałam, że małoże na to pękacza żeby jeszcze choć trochę nacieszyć oko kolorem, ale...
Listonoszka przynosła mi OPI, MIYO i essence...
OPIk to kolor z mojej chciej listy (nie mam czasu żeby zmodyfikować)
- Live and Let Die
Lakier, a raczej BUBEL od razu zmyłam :)
Nie polecam go w ogóle!!!
Ja jak już go mam to jeszcze nie raz po niego sięgnę ale tylko po to by pomalować nim paznokcie, nacieszyć kolorem oko, a następnie go zmyć.
Paznokcie pomalowałam wczoraj w pracy po godz 22, bo stwierdziłam że do rana mają duuużo czasu żeby wyschnąć i dziś będą ładne. Niestety gdy wstałam na paznokciach znalazłam fakturkę pościeli - po ponad 8h od malowania... Myślałam, że małoże na to pękacza żeby jeszcze choć trochę nacieszyć oko kolorem, ale...
Listonoszka przynosła mi OPI, MIYO i essence...
OPIk to kolor z mojej chciej listy (nie mam czasu żeby zmodyfikować)
- Live and Let Die
Lakier, a raczej BUBEL od razu zmyłam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze są dla mnie bardzo ważne, dlatego dziękuję za każdy mobilizujący komentarz :)
NA PYTANIA ZADANE W KOMENTARZACH, odpowiadam pod pytaniem.
Komentarze oderwane od "rzeczywistości" oraz z reklamą innych blogów, insta itp nie będą publikowane!!!
Jeśli skomentowałaś na pewno do Ciebie zajrzę, a jak mi się spodoba Twój blog to go zaobserwuję!!
NIE UZNAJĘ OBSERWACJA ZA OBSERWACJĘ!!!
Dziękuję